wtorek, 23 sierpnia 2011

Que retraso !!!

Boże ile czasu już nie pisałam!
Właśnie siedzę sobie z moim dzieciaczkiem. Moje wakacje w Polsce były rewelacyjne. Jak zwykle trudno było mi się rozstać z rodzinką , moim domem i psem :) Co do psa. Jak na złość złapała milion kleszczy kedi akurat przyjechałam ja do Polski. Nakropiłam ją :super wydajnym" środkiem przeciw kleszczom i żeby się odczepiły. Jak zwykle moja psina dostała histeri. Zaczęło się wycie i inne rewelacje. Nie wiem czy ją to szczypało ale na drugi dzień moja suczka pozostawiła w domu w spiżarni z jakieś 30kleszczy a na jej ciele pojawiły się rany tak jak bym jej to wypaliła. Nie wiem co to był za środek ale chyba ją to nieźle piekło. W ogóle po środkach antykoncepcyjncyh wygląda jak grube prosie ;)
No dobra a teraz o wakacjach. Z racji tego,że mój kochany miał egzamn na ciężarówke został w Hiszpanii i zdał :) Więc pierwsze dwa tygodnie spędzałam ze znajomymi i świetnie się bawiłam :) Oczywiście bardzo tęskniłam za moim chłopakiem. Po dwóch tygodniach doleciał no to jeździliśmy, zwiedzaliśmy i nie obyło się bez przygód. Miałam pierwszą w swoim życiu przygodę z samochodem - zniszczyłąm lusterko a dokładnie pokrywe! Nie widziałam słupka który odzielał roboty drogowe od drogi...jestem boska...Najlepsze jest to,że dopiero co to lusterko było naprawione bo moja mama zrobiła to samo wczesniej także mój tata był nieźle wkurzony ;)
Następnie co z moim uniwersytetem - nic mi nie przyszło czy mnie przyjęli czy nie . No i zadzwonił dzisaj mój chłopak i w ogóle oni nie mają mnie w systemie ! Tak jak bym w ogóle nie złożyła u nich papierów!! Szok ! Podtarli sobie dupe moimi papierami czy ja nie wiem...normalnie nie mogłam w to uwierzyć !  Masakra ! kompletnie odechciało mi się na tym uniwersytecie studiować ! taki już tam jest bałagan to co będzie potem...i oni mi mówią,że jeżeli jest to ich błąd to oni mi miejsce dadzą ale - tutaj uwaga uwaga ! NIE JESTEM JEDYNĄ OSOBĄ KTÓREJ SIĘ TO STAŁO ! ALLELUJA !!! co za niekompetencja !!! ŻAL ! ręce mi opadają!