sobota, 5 listopada 2011

ahhh mój uniwerek to Alcala de Henares. Koleżanka studiuje na Complutense ma duże grupy. Polecam mój ze względu na to ,że grupy są małe i nauczyciel ma czas dla każdego, mamy piękny zabytkowy uniwersytet to trzeba przyznać.

studia zajęcia itd ;)

jak zwykle miało być na bieżąco a nie jest... no nic...zdaje relacje z prawie 2miesięcy ;)
także zajęcia są bardzo fajne,czuję się jak w liceum szczerze powiedziawszy, ponieważ największa grupa jaką mam to 60osób i jest ona tylko na niemieckim tak to nie przekraczamy na zajęciach 15osób ;) jesteśmy podzieleni na trzy grupy A,B i C. Ja jestem w B. Przyznam,że trafiła mi się super grupa. Po zajęciach jakieś piwko itd ;) Zajęcia mam do 13 lub do 12 od 9 ;) także sami widzicie,że to jest luz blus. Plus piątek wolny. Wczoraj tylko wyjątkowo musieliśmy iść na historię ale ogólnie spoko jest. Trudny jest dla mnie hiszpański tzn nie słownictwo ale takie rzeczy jak zapis fonetyczny, graficzny itd ;) zagłębiamy się w takie rzeczy ,że nie rozumieją ich nawet Hiszpanie a co dopiero ja . Niemiecki masakra. Nie mam problemów z zapamiętaniem słow gramatyki i tak dalej ale z tym dziadostwem przed każdym słówkiem to der die das...dramat !
Angielski super. Mam rewelacyjnego gościa ale po pierwszym semestrze nam go zmieniają co za szkoda. Ale na szczęście jest moim opiekunem na całe 4lata hah. Co za ubaw z niego mam haha. Mamy projekt Big Brother i musimy się nagrywać na video oceniają nasza wymowe itd...oczywiście mam osoby,które mówią fatalnie no ale cóż...uczą się ;) ogólnie jest ok. Ale jednak większą "magię" studiowania czuje się w Polsce. Jednak to nie jest to. Racja mam doczynienia z trzema językami angielski, niemiecki i hiszpański. Poznaję dużo ludzi. jest ok no ale nie wiem hahahh. Ogólnie wczoraj było super. Po historii poszliśmy na piwsko dołączył jeden Irlandczyk z erasmusa i robiliśmy spanglish  hahaha. Super było :P już będzie na biężąco!!! Postaram się.
Bilet do Polski na święta już mam :D:D:D jestem mega happy :)